Mateusz Borek w TGS: Najbardziej obawiam się o głos
Mateusz Borek w ciągu prawie 20 lat pracy dziennikarskiej komentował najważniejsze mecze piłkarskie: finały mistrzostw świata i Europy, Ligę Mistrzów, spotkania reprezentacji Polski, Puchar Narodów Afryki, Bundesligę. W trakcie spotkania z kibicami w Tyskiej Galerii Sportu opowiadał, jak został komentatorem, jak ta praca wygląda od kuchni i jakie pułapki mogą czyhać na sprawozdawcę telewizyjnego. - Najbardziej obawiam się zawsze, że w czasie transmisji "wysiądzie" mi głos, ale to zmora wszystkich ludzi, którzy pracują głosem - mówił nasz gość. Mateusz Borek opowiadał także o reprezentacji Polski i jej największych gwiazdach. O tym, jak układać relacje na linii dziennikarz - piłkarz, aby nie przekroczyć delikatnej granicy zbytniego spoufalenia. Nie mogło też zabraknąć tematu Roberta Lewandowskiego. - Czy Robert jest najlepszym piłkarzem w historii polskiego futbolu? Hmmm, musi jeszcze wzbogacić swoją kolekcję o takie trofea, które zdobył na przykład Zbigniew Boniek. Robertowi brakuje w dorobku przede wszystkim wygrania Ligi Mistrzów - mówił Borek i chwalił "Lewego" jako człowieka, który potrafi radzić sobie ze sławą i na dodatek chce podzielić się swoim bogactwem z potrzebującymi. Ulubionym klubem Borka jest od dzieciństwa Real Madryt. A który wzbudza conajmniej obojętność? - Barcelona - uśmiechał się dziennikarz, który odpowiadał też na pytania uczestników spotkania. A padały najróżniejsze: o oglądalność meczów I ligi w Polsacie Sport, o sens utrzymywania klubów przez miasta, o fenomen niemieckiego klubu RB Lipsk czy o upadek potęgi śląskich drużyn piłkarskich. Przed spotkaniem Borek zwiedził wystawę stałą Tyskiej Galerii Sportu. Fot. Włodzimierz Chrzanowski
Udostępnij