Bogusław Kaczmarek
W szalonych czasach Sokoła Tychy trener Bogusław Kaczmarek potrafił poukładać złożoną z wielu przypadkowych graczy drużynę i utrzymać ją w ekstraklasie.
Bogusław Kaczmarek urodził się w 1950 roku w Łodzi, ale sportowo najbardziej był związany z Trójmiastem – jako piłkarz Lechii Gdańsk i Arki Gdynia, z którą w 1979 roku zdobył Puchar Polski. Przez 20 lat był szkoleniowcem zespołów z ekstraklasy, w tej roli pracował także w Tychach.
Trenerem w Tychach Kaczmarek został w październiku 1995 roku, zastępując Janusza Białka. Klub formalnie nazywał się jeszcze wtedy Sokół Pniewy, ale został już przejęty przez Piotra Bullera i był związany z Tychami.
- Czeka mnie na pewno bardzo trudne zadanie. Sytuacja w tabeli nie jest najlepsza, a kadrę zespołu przetrzebiły ostatnio kontuzje i kartki. Drużyna potrzebuje wzmocnień, musi grać lepiej, gdyż w Tychach jest olbrzymie zapotrzebowanie na pierwszoligową piłkę – mówił po podpisaniu kontraktu z Sokołem.
Kaczmarek obronił I ligę dla Tychów, drużyna zajęła wtedy 9. miejsce. Sokół był jak armia zaciężna, złożona z lepszych i gorszych zawodników, ściągniętych z różnych stron kraju. Trener potrafił jednak stworzyć dobrą atmosferę i zbudować zgrany zespół. Jerzy Dudek w swojej autobiografii „Uwierzyć w siebie” wspominał tyskie czasy:
„Obojętnie, o której wracaliśmy z meczu (z reguły nad ranem), zawsze w niedzielę o jedenastej musieliśmy się meldować na odnowie. Trener Kaczmarek zamiast życzyć nam dobrej nocy, mówił na pożegnanie: Żeby mi się tylko nikt nie zdrzemnął!”. Przyjeżdżaliśmy na odnowę i trener zarządzał jeszcze odprawę. Zaczynał swoje: - Wczoraj mieliśmy nawet niezły mecz, ale… Jurek – niepotrzebne wykopy piłki. Trzeba było trochę pograć od tyłu. „Bizak” [to do Krzysztofa Bizackiego] – ile ty potrzebujesz sytuacji, żeby tę jedną bramkę strzelić. Strzeliłeś, no i co? Przecież z dziesięć mogłeś strzelić.”
Majstersztykiem Kaczmarka w Tychach, i chyba w ogóle w całej jego trenerskiej karierze, było odkrycie, wykreowanie i transfer z Sokoła do Feyenoordu Rotterdam młodego bramkarza Jerzego Dudka. Kiedy zimą 1996 roku testowany piłkarz Concordii Knurów pojechał z Sokołem na zimowe zgrupowanie do nadmorskiego Cetniewa, Kaczmarek sprowadził tam swego kumpla i bramkarskiego fachowca Andrzeja Czyżniewskiego, aby ocenił umiejętności Dudka. Po dwóch treningach Czyżniewski powiedział Kaczmarkowi: „Bierz go w ciemno”. I „Bobo” tak zrobił. Pół roku później młody bramkarz był już zawodnikiem Feyenoordu.
Po sezonie 95/96 Kaczmarek odszedł z Sokoła, ale wrócił jeszcze do Tychów, pełniąc krótko rolę menedżera klubu. Nie był już zainteresowany prowadzeniem zespołu jako szkoleniowiec. Chyba widział, że klub się rozlatuje i nie za bardzo widział w nim dla siebie miejsce.
W 2003 roku osiągnął swój największy sukces sportowy w roli trenera – wicemistrzostwo Polski z Groclinem Grodzisk Wielkopolski. Kaczmarek pracował także w reprezentacji kraju jako asystent trenera Leo Beenhakkera.
Fot. Wikipedia/Creative Commons