Prince Matore
Przez niespełna dwa sezony Prince Matore z Zimbabwe był obrońcą Sokoła Tychy. Robił, co mógł, aby tyski sztuczny twór mógł się utrzymywać na ligowej powierzchni.
Urodzony w 1974 roku Prince Matore trafił do Polski w 1995 roku. Za jego przyjazdem do Polski stał menedżer Wiesław Grabowski, który oferował polskim klubom zdolnych graczy z Zimbabwe.
Rundę wiosenną 1995 roku Matore spędził na grze w Radomiaku (ówczesna II liga), a potem kontynuował grę w Sokole Tychy. W latach 1995-97 rozegrał w tyskim klubie 37 meczów, na poziomie ekstraklasy. Zadebiutował 15 października 1995 roku w wyjazdowym meczu z Olimpią/Lechią Gdańsk (0:0). W Sokole, dopóki ten zespół prezentował ekstraklasowy poziom sportowy i organizacyjny, stanowił mocny punkt defensywy. Jak na obrońcę, nie był wysoki (178 cm), ale za to szybki i zwrotny. Matore wytrwał w Sokole do jego ostatniego meczu w rozgrywkach (0:6 z Górnikiem w Zabrzu), potem klub został wycofany z ekstraklasy.
Zawodnik w sezonie 1997/98 grał w ekstraklasie w Rakowie Częstochowa. Potem Matore wrócił do Zimbabwe, gdzie grał w klubie Motor Action FC. Po zakończeniu kariery został trenerem.
W obszernym wywiadzie dla oficjalnej strony GKS Tychy (autor Piotr Piwoński) Matore z ogromnym sentymentem wspominał okres gry w Tychach. Podkreślał, że zawsze spotykał się z dużą serdecznością mieszkańców miasta, kibiców i kolegów z drużyny.
Fot. zbiory Muzeum Miejskiego w Tychach