Moussa Yahaya
Moussa Yahaya przeleciał przez tyski klub jak meteor. Strzelił kilka bramek, zyskał sympatię kibiców, zapracował na nowy transfer i tyle go widziano.
Moussa Yahaya grał w Sokole Tychy w rundzie wiosennej sezonu 1995/96. Napastnik z Nigru, urodzony w 1975 roku w Agadezie, zanotował doskonały start na boiskach ekstraklasy. W pierwszych trzech meczach Sokoła zdobył dla niego trzy gole, dzięki czemu tyska drużyna wygrała ze Stalą Mielec i Lechem Poznań. Potem ze skutecznością Yahayi było gorzej, do końca sezonu zdobył już tylko dwa gole w spotkaniu ze Stomilem Olsztyn. Ale i tak kupił go Hutnik Kraków, a potem piłkarz przeniósł się do hiszpańskiego klubu Albacete Balompie.
Następnym etapem w karierze zawodnika była grecka Trikala, aż wreszcie w sezonie 200/01 Yahaya zdecydował się na powrót na polskie boiska. Niezła gra dla GKS-u Katowice zaskutkowała transferem do Legii Warszawa. Wprawdzie Yahaya mógł sobie w CV zapisać mistrzostwo kraju i Puchar Ligi za sezon 2001/02, ale już w tym czasie co rusz wychodziły na jaw liczne przypadki niesportowego zachowania piłkarza. Legia bez większego żalu pożegnała się z piłkarzem, powrót do Katowic też zakończył się fiaskiem.
Yahaya pokazał w trakcie kilkumiesięcznej gry w Sokole Tychy duży talent. W latach 1992-98 był powoływany do reprezentacji Nigru. Wielka szkoda, że zmarnował swój potencjał.