Jan Bielenin
Jan Bielenin był piłkarzem o „żelaznych płucach”, dlatego kolejni trenerzy GKS-u Tychy zawsze widzieli w podstawowym składzie.
Wiosną 1975 roku GKS Tychy miał się bronić przed spadkiem z ekstraklasy. Działacze klubu mieli jednak zaufanie do trenera Jerzego Nikiela, który w zimowej przerwie sprowadził do zespołu tylko jednego nowego zawodnika, niespełna 22-letniego pomocnika Jana Bielenina z Górnika Brzeszcze (liga okręgowa).
Bielenin po latach wspominał: - Mogłem do GKS-u przenieść się już latem 1974 roku, ale mój klub wtedy się na to nie zgodził. W okręgówce grałem w ataku, byłem królem strzelców. W Tychach trener Nikiel zrobił ze mnie pomocnika, bo zorientował się, że ze mnie był typowy wytrzymałościowiec.
Transfer urodzonego w 1953 roku Bielenina został ostatecznie dograny w Kołobrzegu. Prezes GKS-u Edward Kucowicz akurat przebywał tam z rodziną na wczasach, a Górnik Brzeszcze na zimowym zgrupowaniu.
Nowy nabytek GKS-u od razu znalazł się w pierwszym składzie. W szatni zaopiekował się nim najstarszy w drużynie Edward Herman, którego Bielenin darzył ogromnym szacunkiem.
Bielenin został sprowadzony do GKS-u z konkretnym zadaniem pomocy drużynie w walce o utrzymanie. Wiosną 1975 roku wydatnie jej pomógł w osiągnieciu celu.
Został w klubie aż do 1987 roku. Przeżył w nim zdobycie wicemistrzostwa Polski w 1976 roku, tournée drużyny po USA i Kanadzie, grę w europejskich pucharach z 1.FC Koeln, spadek do II ligi rok później, grę w III lidze od 1983 roku.
Na początku listopada 1976 roku doznał kontuzji, która na długo wyłączyła go z gry i w rundzie wiosennej, gdy GKS tym razem bez powodzenia bronił się przed spadkiem z I ligi, nie mógł za wiele pomóc zespołowi.
Chociaż Bielenin na wiele lat związał się z GKS-em, nigdy nie zdecydował się na zamieszkanie w Tychach. Na treningi i mecze dojeżdżał z rodzinnych Brzeszcz.
- Najpierw jechałem pekaesem do Pszczyny, a tam na skrzyżowaniu łapałem „stopa” do Tychów. Nigdy długo nie czekałem. To był szybki transport, często pod sam stadion - mówi Bielenin. Dopiero po wicemistrzostwie Polski kupił fiata 126p i dojeżdżał już autem.
W ekstraklasie zagrał dla GKS-u 55 spotkań i strzelił 6 goli. Na zakończenie kariery pograł jeszcze w swoim Górniku Brzeszcze.
(na podst. książki Piotra Zawadzkiego "GKS (wice)mistrzem jest!"
Fot. zbiory Muzeum Miejskiego w Tychach