Tym razem wyświetlony zostanie głośny film dokumentalny prod. niemieckiej „Bracia Kliczko”, który przedstawia kulisy imponującej kariery sportowej, a także życia prywatnego Witalija i Władimira Kliczko. Ukraińscy bracia na wiele lat zdominowali zawodowy boks w kategorii ciężkiej, reżyser Sebastian Dehnhardt pokazuje początki kariery obu pięściarzy oraz ich trudną drogę na sam szczyt.
Atutem filmu są fragmenty najważniejszych walk braci, sceny z ich życia prywatnego, a także wypowiedzi znanych postaci ze świata sportu i show biznesu
Wstęp wolny. Po seansie (czas trwania filmu 1 godzina i 50 minut) zapraszamy do dyskusji, którą poprowadzi Jerzy Gęga z TGS.
Mateusz Borek w ciągu prawie 20 lat pracy dziennikarskiej komentował najważniejsze mecze piłkarskie: finały mistrzostw świata i Europy, Ligę Mistrzów, spotkania reprezentacji Polski, Puchar Narodów Afryki, Bundesligę. W trakcie spotkania z kibicami w Tyskiej Galerii Sportu opowiadał, jak został komentatorem, jak ta praca wygląda od kuchni i jakie pułapki mogą czyhać na sprawozdawcę telewizyjnego. - Najbardziej obawiam się zawsze, że w czasie transmisji "wysiądzie" mi głos, ale to zmora wszystkich ludzi, którzy pracują głosem - mówił nasz gość.
Mateusz Borek opowiadał także o reprezentacji Polski i jej największych gwiazdach. O tym, jak układać relacje na linii dziennikarz - piłkarz, aby nie przekroczyć delikatnej granicy zbytniego spoufalenia. Nie mogło też zabraknąć tematu Roberta Lewandowskiego.
- Czy Robert jest najlepszym piłkarzem w historii polskiego futbolu? Hmmm, musi jeszcze wzbogacić swoją kolekcję o takie trofea, które zdobył na przykład Zbigniew Boniek. Robertowi brakuje w dorobku przede wszystkim wygrania Ligi Mistrzów - mówił Borek i chwalił "Lewego" jako człowieka, który potrafi radzić sobie ze sławą i na dodatek chce podzielić się swoim bogactwem z potrzebującymi.
Ulubionym klubem Borka jest od dzieciństwa Real Madryt. A który wzbudza conajmniej obojętność? - Barcelona - uśmiechał się dziennikarz, który odpowiadał też na pytania uczestników spotkania. A padały najróżniejsze: o oglądalność meczów I ligi w Polsacie Sport, o sens utrzymywania klubów przez miasta, o fenomen niemieckiego klubu RB Lipsk czy o upadek potęgi śląskich drużyn piłkarskich.
Przed spotkaniem Borek zwiedził wystawę stałą Tyskiej Galerii Sportu.
Fot. Włodzimierz Chrzanowski
Karolina Hamer jest wielokrotną medalistką mistrzostw swiata i Europy. Mimo startu w czterech igrzyskach paraolimpijskich nie ma jednak wciąż medalu z tej imprezy. Karolina opowiada w filmie, dlaczego jej olimpijskie starty kończyły się dotąd brakiem miejsca na podium i wyjaśnia zawiłosci związane z zawodami dla niepełnosprawnych pływaków.
Przede wszystkim jednak z filmu można się dowiedzieć o pasji, z jaką Karolina podchodzi nie tylko do sportu, ale w ogóle do życia. Sportsmenka angażuje się w wiele akcji społecznych, to ona była jedną z liderek kampanii na rzecz transmisji telewizyjnych z Igrzysk Paraolimpijskich w Rio de Janeiro.
Nasi południowi sąsiedzi od wielu lat są obecni w tyskim hokeju. Gdy w 1981 roku GKS Tychy sięgał po pierwszy medal mistrzostw Polski, jego trenerem był Czech Zdenek Haber. Szkoleniowcami tyskich hokeistów byli także jego rodacy m.in. Vaclav Bubnik, Jan Vavrecka, Zbynek Neuvirth, a także Słowacy Miroslav Ihnaczak i Jan Vodila.
W tym sezonie kolonia czesko-słowacka w GKS-ie Tychy jest wyjątkowo liczna. Grają w nim Czesi Stefan Zigardy, Josef Vitek, Martin Vozdecky, Jaroslav Kristek i Petr Kubos, a także Słowak Miroslav Zatko. Trenerem zespołu jest Jirzi Sejba, który poprowadził GKS do mistrzostwa Polski w 2015 roku. W czwartek cała grupa czesko-słowacka pojawiła się w Tyskiej Galerii Sportu, oddziale Muzeum Miejskiego w Tychach. Najpierw goście zwiedzili wystawę stałą TGS, a następnie spotkali się z sympatykami hokeja.
Trener Sejba to jedna z największych gwiazd w historii czeskiego hokeja. Serca kibiców zdobył w 1985 roku, gdy dzięki jego trzem efektownym golom reprezentacja CSRS pokonała Kanadę i zdobyła złoty medal mistrzostw świata. Licznie zgromadzona publiczność obejrzała film z popisami Sejby, a on sam wspominał ten pamiętny dla siebie mecz. – 3 maja 1985 roku to jeden z najważniejszych dni w moim życiu. Jedną z koszulek z tych mistrzostw przekazałem do Galerii Sław czeskiego hokeju, ale drugą mam wciąż w domu – mówił Sejba.
Hokeiści TGS opowiadali o swoich karierach, o swoich doświadczeniach z grą w polskiej lidze, o różnicach między polskim i czeskim hokejem. Niedowierzali, gdy okazało się, że przed wieloma laty – w 1986 roku – Polska pokonała na mistrzostwach świata zespół Czechosłowacji. – Tak było, grałem w tym meczu. Zlekceważyliśmy wtedy Polaków, stąd ta niespodzianka – potwierdził Sejba.
Kiedy jednak Zigardy, Vitek i ich czescy koledzy mieli wytypować wynik meczu Polska – Czechy w obecnych czasach, nie mieli litości. Przeważały typy, w których Czesi wygraliby różnicą sześciu, siedmiu goli.
Prowadzący spotkanie kierownik TGS Piotr Zawadzki sprawdził również znajomość Czechów i Słowaków na temat Polski i Tychów oraz śląskiej gwary. Padły pytania m.in. o nazwę największego jeziora w mieście, wynik meczu Borussia Dortmund – Legia Warszawa, kariery Roberta Lewandowskiego i Agnieszki Radwańskiej, ale także … bitwę pod Grunwaldem. Największym ekspertem od polskich spraw okazał się Jaroslav Kristek, który w GKS-ie gra dopiero od sierpnia.
Na koniec spotkania hokeiści i trener GKS pozowali do wspólnych zdjęć z fanami, rozdawali autografy i odpowiadali na kolejne pytania.
Wystawa Tyskiej Galerii Sportu, przygotowana według projektu wzorro.design, opowiada historię 45 lat GKS-u Tychy, jego najwiekszych sukcesów, wybitnych sportowców i najważniejszych wydarzeń. Wystawa jest syntezą tego wszystkiego, co w klubie było przez te wszystkie lata najważniejsze i najciekawsze. Od sukcesów piłkarzy i hokeistów, przez olimpijskie medale tyskich sportowców, aż po pomysły związane z nazwą klubu.
Wystawa miała swoją premierę 17 lipca podczas "Niedzieli na Baczu z GKS-em Tychy". Potem przeniosła się do hali sportowej przy Al. Piłsudskiego, a teraz powędrowała na deptak przed Mediateką.
Dużo zdjęć, czytelne infografiki, ciekawe teksty. Kto jeszcze nie widział wystawy, ma czas do końca roku.